Od autorki: PRZEPRASZAM. PRZEPRASZAM. PRZEPRASZAM. Naprawdę. Ponad miesięczna nieobecność, błagam, wybaczcie mi. Obiecuję wam, że to ostatni raz. Od teraz rozdziały będą dodawane regularnie, chociaż nie za często. Mniej więcej co 10, 12 dni. Jest to spowodowane początkiem roku szkolnego, który, już teraz wiem, będzie dla m,nie bardzo ciężki. Prawie codziennie mam 9 lekcji i ogrom nauki. Klasa trzecia gimnazjum moi drodzy... Następny rozdział zostanie dodany 16 września. MIŁĘGO CZYTANIA!
Na swój sposób wyjątkowy.
Każdy chce być wolny.
Latać niczym ptak.
Po dłuższym poznaniu,
zauważamy podobieństwa,
między dwiema, pozornie innymi istotami.
Czy jesteśmy zaskoczeni?
To był
trzeci raz, kiedy Elizabeth spotykała się z Zaynem, robiąc projekt. Mimo
początkowej, dużej niechęci do Malika, okazało się, że współpraca z nim wcale
nie jest taka zła. Fakt, wciąż ją irytował. Ale już go nie nienawidziła.
Zapukała
do drzwi domu Zayna i po chwili zobaczyła w nich chłopaka, który zaprosił ją do
środka.
-
Napijesz się czegoś? - spytał uprzejmie.
- Nie,
dzięki - odpowiedziała z delikatnym, uśmiechem. Zayn kiwnął głową i wspólnie
skierowali się do pokoju mulata.
Elizabeth
lubiła przychodzić do domu chłopaka. Dobrze się tam czuła. Wnętrze było
przytulne, pełne ciepła i rodzinnej atmosfery. Było zupełnie inne niż jej
puste, zimne mieszkanie.
Usiadła
przy biurku, wlepiając w Zayna wyczekujące spojrzenie. Malik wydawał się być myślami
zupełnie gdzie indziej. Eliza uznała, że to nie jej sprawa i nie drążyła
tematu. Z ociąganiem, zabrali się więc do pracy.
Po
niecałych dwóch godzinach, dali sobie w końcu spokój.
- Mam
dość - jęknęła Elizabeth, kładąc głowę na dłoni, którą położyła na biurku. Zayn
zaśmiał się dźwięcznie.
- Mnie?
Hm, myślałem, że wytrzymasz dłużej. - Elizabeth obrzuciła go rozbawionym
spojrzeniem i wywróciła oczami.
- Nie,
nie chodzi o to. Chodzi o ten projekt i... Nie wiem. Sama nie wiem o co mi
chodzi - mruknęła, wzdychając.
- Masz
dość udawania? Męczy cię to?
- Niczego
nie udaję, Zayn - odpowiedziała twardo. Chłopak od razu zauważył, że ciemnowłosa
się spięła.
-
Wmawiaj sobie dalej - powiedział pod nosem, a następnie spojrzał jej prosto w
oczy. - Ja wiem coś o udawaniu, uwierz mi. To nigdy nie jest proste. Wykańcza
człowieka. Po koniec nie wiesz już, kim naprawdę jesteś.
Dziewczyna
milczała, analizując jego słowa. Zayn miał rację., jednak nie mogła tego
powiedzieć na głos.
- Jesteś
dla mnie teraz... Jakby... Milszy, niż na początku - powiedziała powoli,
marszcząc brwi, obserwując uważnie twarz Zayna, przez którą przebiegła gama
emocji. Ciemnowłosy westchnął i spojrzał na Elizabeth ze zawadiackim uśmiechem.
- Nie
wierzę, że to mówię, ale tak jakby cię lubię – zaśmiał się nerwowo, zerkając na
dziewczynę, która otworzyła szeroko oczy ze zdumienia, a następnie uśmiechnęła
się delikatnie. – Nie ekscytuj się za bardzo. Po prostu stwierdziłem, że praca
w twoim towarzystwie nie jest taka tragiczna jak na początku myślałem.
Twarz
Elizy stężała, jednak ciemnowłosa uśmiechnęła się chłodno do chłopaka:
- No
proszę, Zayn Malik powiedział, że mnie lubi – zaśmiała się. – Tak… To
zdecydowanie wygrało wszystko – mrugnęła do niego, a Zayn wywrócił oczami.
- Powiedziałem,
że tak
jakby cię lubię – powiedział z naciskiem, na co Elizabeth roześmiała
się.
Zayn
mimo tego co mówił i jak bardzo karcił siebie w duchu, naprawdę zaczynał lubić
Elizabeth. Tak nie powinno być. Powinien jej nienawidzić. To Elizabeth Pieprzona
Robbins. Obecnie największa oszustka w całej tej pojebanej szkole – pomyślał z
rozdrażnieniem Zayn.
Ona nie
jest tą osobą jaką kiedyś była. A szkoda.
Szkoda, że okłamuje wszystkich w koło. Zayn poczuł smak goryczy w gardle i
nerwowo przeczesał włosy dłonią. To minie
– pomyślał sobie.
***
Z
zamyślenia i po niektórych uczniów ze snu wyrwał dzwonek oznajmujący koniec
lekcji. Wszyscy szybko zaczęli pakować swoje rzeczy do toreb i wychodzić z
klasy, kompletnie ignorując słowa nauczyciela od geografii.
Przez kilka
ostatnie dni, atmosfera w szkole robiła się coraz bardziej gorąca. A to
wszystko z powodu ostatniej bomby, którą spuściła Amy. Skończyło się tym, że
obecnie drużyna cheerleaderek została zawieszona w działalności, a Alison wydalona.
Niezły bałagan. Wszyscy wciąż byli w szoku. Dlatego Eliza czekała aż ludzie
trochę ochłoną, zanim będzie kontynuowała swoją pracę.
Eliza
wiedziała, że Liam aktualnie jest na treningu piłki nożnej, a Brooke skończyła
lekcje godzinę temu, więc w samotności wyszła ze szkoły. Nie miała ochoty
wracać do pustego domu i chociaż czekały na nią prace domowe, skierowała swoje
kroki w zupełnie inną stronę. Do Subwaya, gdyż poczuła, że głód daje się we
znaki.
Zamówiła
kanapkę i usiadła pry oknie, odwijając ją z papieru. Wzięła nieduży gryz, a na
jej ustach pojawił się uśmiech. Myśli Elizabeth zaczęły krążyć w nieokreślonym
kierunku i dziewczyna nawet nie zauważyła, że ktoś zajął miejsce naprzeciwko
niej. Dopiero kiedy usłyszała głośne chrząknięcie, odwróciła wzrok i napotkała
ciemne tęczówki Zayna, wpatrujące się w nią z iskierkami rozbawienia. Elizabeth
wydęła usta i uniosła jedną brew.
-
Śledzisz mnie? – spytała uprzejmie.
- Ależ
skąd. Byłem głodny, a to jedyny subway w tej dziurze – wzruszył ramionami,
odwijając kanapkę. Elizabeth mruknęła coś pod nosem, jednak Zayn jej nie
usłyszał.
- Tak
czy inaczej, skoro już się spotkaliśmy, to może dasz się gdzieś wyciągnąć? –
zaproponował śmiało, uśmiechając się. Elizabeth spojrzała na niego mrużąc
podejrzliwie oczy.
- Po co?
– spytała powoli, bacznie obserwując chłopaka. Nie dało się jednak ukryć, że po
jej ciele rozeszło się przyjemne ciepło, kiedy usłyszała, że Zayn Malik
zaproponował jej spotkanie. A może nawet i randkę.
- Nie wiem. Może chcę, żebyć też mnie
polubiła? Skoro ja polubiłem ciebie… - zaczął a po chwili roześmiał się
nerwowo, widząc dezorientacje i brak przekonania na twarzy Elizabeth. – Oh, no
daj spokój! Nie jestem wcale aż tak okropny – wywrócił oczami, uśmiechając się
ciepło, a Amy westchnęła.
-
Powiedzmy – mruknęła, a Zayn rozpromienił się. Pomijając fakt, że dziewczyna
nie rozumiała jego nagłej zmiany zachowania, miała ochotę się z nim spotkać. –
W porządku – odpowiedziała po chwili. – Spraw, abym cię polubiła, Malik –
powiedziała, uśmiechając się w taki sposób, jakby rzucała mu wyzwanie. Zayn w
myślach je przyjął.
Godzinę
później siedzieli pick upie Zayna, śpiewając piosenkę Red Hot Chili Peppers na
całe gardło, próbując przekrzyczeć muzykę. Słońce powoli zachodziło, a do
Elizabeth powoli docierało, że czas w towarzystwie Zayna mijał jej naprawdę
bardzo miło. Nie chciała się przed sobą przyznać, że dobrze się z nim bawiła.
Nawet bardzo dobrze,
Zayn
zbliżał się do wjazdu do dość długiego tunelu, a w tym momencie w głowie Elizy
pojawił się pewien szalony pomysł. Jej determinację podsyciła piosenka
„Everybody`s changing” lecąca w radiu. Z miną szaleńca i szerokim uśmiecham na
ustach, odpięła pas i nie zwracając uwagi na zszokowane spojrzenie Zayna,
wyszła przez niedużą szybę na tył samochodu, stając na skrzyni ładunkowej i
chwytając się dachu samochodu. Kiedy poczuła, że złapała równowagę, rozłożyła
ramiona i spojrzała się przed siebie, widząc niekończący się tunel.
Roześmiała
się, czując jak serce podchodzi jej do gardła, a na ciele pojawia się gęsia
skórka. Wiatr plątał jej rozpuszczone włosy i w tym momencie Elizabeth poczuła
coś, czego nie czuła od bardzo, bardzo dawna. Wolność. Nieskończoność. Poczuła
się sobą. Prawdziwą sobą bez udawania i kłamstw. Sobą sprzed roku.
Zamknęła
oczy i postanowiła się cieszyć krótką chwilą ulgi. Kiedy wyjechali na
powierzchnię, Elizabeth wsiadła z powrotem do samochodu.
-
Przysięgam na Boga, że jesteś bardziej szalona niż myślałem – roześmiał się
Zayn, patrząc na nią z niekrytym rozbawieniem. Elizabeth uśmiechnęła się z dumą,
patrząc się przed siebie.
Dwa dni
później, Elizabeth znów spędzała popołudnie w towarzystwie Zayna.
- Przyznaj
się, Zayn – zaczęłą Eliza, patrząc na chłopaka, który siedział obok niej. –
Wcale nie masz zamiaru sprawić, abym cię polubiła. Chcesz po prostu zrobić sobie
przerwę od robienia projektu – dziewczyna szturchnęła go ramieniem.
Zayn
zgarbił się i westchnął głęboko, mówiąc smutnym głosem:
- Kurde,
przejrzałaś mnie. Przepraszam…
Elizabeth
spojrzała na niego z rozdziawioną buzią i poczuła jak coś kłuje ją w serce. W
tyum momencie Zayn roześmiał się głośno, obejmując ją ramieniem.
-
Żartowałem, Robbins – uśmiechnął się szczerze. – Naprawdę mówiłem poważnie, z
tym, że chcę, abyś mnie polubiła. I co, jak mi idzie? – spytał ruszając w zabawny
sposób brwiami.
- Cóż,
poza tym, że czasami bywasz cholernie zarozumiały i ironiczny, plus, bardzo
rytujący, ale o dziwo, naprawdę nieźle – powiedziała szczerze, a Zayn w duchu
odetchnął z ulgą.
- To
przez mój urok osobisty, prawda – powiedział sztucznie niskim i uwodzicielskim
głosem, trzepocząc rzęsami. Dziewczyna zaśmiała się głośno, odpychając go od
siebie.
-
Fantazje zostaw dla siebie, Malik – wystawiła mu język, układając się wygodniej
na kocu rozłożonym na skrzyni ładunkowej. Elizabeth była pod wrażeniem oryginalności
Zayna. To z pewnością bardzo ciekawy pomysł na randkę. O ile można to tak
nazwać.
Po
chwili milczenia, odezwał się Zayn:
- Mam
pomysł. Pozadawajmy sobie nawzajem pytania. Na każde mamy odpowiedzieć
szczerze, no i oczywiście mamy odpowiedzieć na każde, bez wyjątku. Wchodzisz w
to? – zaproponował z błyskiem w oku.
- Czemu
nie? – spytała, wzruszając ramionami. Mimo tego, że pokazywała, że nie ma nic
przeciwko, nerwy zżerały ją od środka. Bała się pytań, które może zadać Zayn.
- Okej,
to ja zaczynam… Hm… Ulubiony film? – spytał Zayn, a Eliza otworzyła oczy ze
zdziwienia.
- Co? –
spytała głupio, na co Zayn zaśmiał się.
-
Spytałem się, jaki jest twój ulubiony film – odpowiedział cierpliwie. Eliza
westchnęła w duchu, gdyż doskonale usłyszała pytanie. Spodziewała się jednak, że
Zayn będzie chciał się dowiedzieć czegoś… Bardziej osobistego.
- Hm,
chyba „Efekt Motyla” – powiedziała po chwili namysłu. – A twój?
- „Step
Up”, tak myślę. – Grali w tą grę przez pół godziny, pytając się o ulubiony
kolor, zespół, jedzenie, zwierzę i tak dalej. Kiedy Elizabeth myślała, że gra
dobiegła końca, Zayn zadał kolejne pytanie.
- Teraz
poważnie się pytam, polubiłaś mnie chociaż trochę? – spytał, patrząc na nią z
nieodgadnionym wyrazem twarzy. Nie mógł pokazać dziewczynie, że w środku
umierał ze stresu i niecierpliwości na jej odpowiedź.
- Tak –
odpowiedziała bez ogródek. – Wcale nie jesteś taki okropny jak myślałam. Nie
jesteś taki jak kiedyś. Jesteś… Jesteś naprawdę w porządku. W sumie, zupełnie
inny niż kiedyś– powiedziała z namysłem, a Zayn wypuścił powietrze z płuc,
śmiejąc się ironicznie w duchu. Nie do
końca – pomyślał.
-
Dzięki, tak myślę – powiedział cicho. Pomiędzy nimi zapadła cisza, a Eliza
zaczęła się zastanawiać, do czego zmierzają ich spotkania. Czy chodziło tylko o
to, aby go polubiła?
- Zayn…
- zaczęła nieśmiało Elizabeth, zagryzając wargę i spoglądając na chłopaka,
leżącego obok niej.
- Hę? –
spytał, przekręcając się tak, że leżeli teraz twarzą w twarz, niebezpiecznie
blisko.
- Do
czego to zmierza? Te nasze spotkania? Czy to randki, czy co? – spytała cicho.
Twarz Zayna omiótł oddech Elizabeth, a jego wzrok spoczął na jej idealnie
wykrojonych ustach, które zachęcały do pocałunku. Wyobraził sobie moment, w
którym ich usta się spotykają i po jego kręgosłupie przebiegł dreszcz.
- Jak
dla mnie, mogą to być randki, zależy czy tobie to pasuje – odpowiedział równie
cicho, wpatrując się w oczy dziewczyny. Amy poczuła palące spojrzenie Zayna,
które zdołała wstrzymać tylko chwilę. Na jej policzkach pojawił się uroczy rumieniec,
którego nie była w stanie ukryć.
- Sama
nie wiem – powiedziała nieśmiało, przygryzając wnętrze policzka.
Zayn nie
wiedząc kiedy, przysunął się do Amy, delikatnie chwytając ją za rękę, a drugą
dłoń kładąc na jej talii. Pochylił się nad nią, zbliżając swoje usta do jej
warg, które rozchyliły się mimowolnie. Amy patrzyła na niego z szeroko otwartymi
oczami, które przymknęła, widząc, że twarz Zayna jest coraz bliżej. W chwili,
kiedy dzieliły ich milimetry, rozległ się dźwięk telefonu Elizabeth i Zayn
odsunął się jak poparzony.
Dziewczyna
wzięła drżący oddech, wciąż będąc w szoku i wyciągnęła telefon z kieszeni
spodni. Dzwoniła Brooke, pytając się o to, czy Elizabeth wpadnie do niej jutro.
Kiedy dziewczyna zakończyła połączenie, część niej miała nadzieję na
kontynuowanie tego co zaczęli. To samo czuł Zayn. Wiedzieli jednak, że raz już
im przeszkodzono, niszcząc nastrój, który się między nimi wytworzył.
Zayn
obrzucił Amy delikatnym uśmiechem i powiedział:
-
Powinniśmy się zbierać. – Zeskoczył na ziemię, następnie pomagając zejść ze
skrzyni. Eliza kiwnęła głową i wsiadła do samochodu chłopaka.
JEŚLI JUŻ DOCZYTAŁAŚ DO KOŃCA, TO CZY MOGŁABYŚ POZOSTAWIĆ PO SOBIE KRÓTKI KOMENTARZ? DZIĘKUJĘ!
Taaak, to było do przewidzenia. Ale nie może być kolorowo. Ciekawe, co tam knujesz. :)
OdpowiedzUsuńJak zawsze coś się kroi i już nie mogę się doczekać, co będzie dalej ;D
OdpowiedzUsuńJedna uwaga - tekst zlewa mi się trochę z tłem, przez co trudniej się czyta ;c Ale i tak wytężyłam wzrok, żeby tylko to dokończyć :D x
@lidiaesox ♥
Rozdział jest nawet ciekawy, spodobał mi się.
OdpowiedzUsuńCzuję że coś się niedługo wydarzy, może nawet w następnym rozdziale?
No nic, na razie pozostaje czekać. xx
@mika1756
Boooooomba!!! *u* ten rozdzial jest gdhjdyhfgnfgcfhhfrhfrhfrjf...
OdpowiedzUsuńNo nie wiem co moge powiedziec xD No genialne no!! <3
Czekam na nastepny! :)
Boooooomba!!! *u* ten rozdzial jest gdhjdyhfgnfgcfhhfrhfrhfrjf...
OdpowiedzUsuńNo nie wiem co moge powiedziec xD No genialne no!! <3
Czekam na nastepny! :)
No, no, no! Tego się nie spodziewałam! PRAWIE SIĘ, W MORDĘ JEŻA, POCAŁOWALI!! Świetny. :)
OdpowiedzUsuńDobre, nawet bardzo dobre. Powiem ci szczerze że akcję z zaynem była do przewidzenia. Ale blog mi się podoba a najbardziej jego temat (sztuka zemsty). Tylko rozdziały mogły by być częściej, chociaż dwa na miesiąc lub trzy. Ale to nic, może czasu nie masz i dlatego. Życzę ci weny i udanych rozdziałów. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAwww :> no kocham <3 'Nie so końca'... czy on coś knuje? Mam nadzieję że jednak nie xd Żeczywiście oryginalna randka :) Czekam na nn, mam nadzieję że pojawi się na czas...
OdpowiedzUsuńWeny <3
-A.
Cudowneeeee!!!! Masz talent!!! Love i t
OdpowiedzUsuńExtra! Nie mogę doczekać się nexta!
OdpowiedzUsuńO matko! To jest swietne. Naprawdę Genialne. Czekam ;*
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się, że ostatecznie z tego projektu szkolnego może wyjść coś dobrego :) Zgodnie z przypuszczeniami Elizabeth i Zayn się polubili, czym chyba oboje są dość zaskoczeni. Zastanawiam się tylko, czy Malik jest w stu procentach uczciwy. Przejrzał brunetkę, ale jego zachowanie też wydaje mi się podejrzane. Elizabeth naprawdę mu się podoba, czy tylko próbuje ją uwieść, żeby potem upokorzyć? Obawiam się, że mógłby gorzko tego pożałować.
OdpowiedzUsuńPlan El coraz bardziej się rozwija. Po wydaleniu Alison ze szkoły aż się boję, co teraz ma w planach nasza bohaterka. Hm, wydaje mi się, że swoją intrygę zsunęła odrobinę na dalszy plan, ponieważ jest dosyć zajęta spotkaniami z Zaynem :D Kurde, miałam nadzieję na pocałunek i oczywiście musiał się wtrącić ten nieszczęsny telefon. Cóż, i tak wiem, że prędzej czy później do tego dojdzie xd Podoba mi się wizja tych dwojga jako pary. Elizabeth w towarzystwie Zayna jest sympatyczną dziewczyną, a nie fałszywą, zawziętą... suką, bo chyba nie ma innego słowa.
Rozdział ciekawy, czekam na ciąg dalszy <3
Kilka razy zdarzyło Ci się napisać Amy, zamiast Elizabeth. :) Podobał mi si rozdział jakoś szczególnie. Może dlatego, że El spędziła tyle czasu z Zaynem i okazało się, że wcale nie jest taki zły. Może rzeczywiście naprawdę ją polubił. Chociaż nie jestem pewna, co znaczyły słowa „Nie do końca”, które pomyślał po tym, jak ona powiedziała, że jest inny niż kiedyś. Czyżby to były tylko pozory? Może on coś planuje. Ech, El powinna być ostrożna i nie ufać mu zbytnio. No, ale z drugiej strony to dobrze, że świetnie się z nim bawiła i mogła chociaż na chwilę zapomnieć o przykrościach. :) Przydałoby jej się więcej takich chwil.
OdpowiedzUsuńAwww! Jak słodko :) Szkoda,że się nie pocałowali :( Mam nadzieję,że już niedługo bd razem,muszą być :P W ogóle fajny pomysł na fabułę :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nn
Przeczytałam wszystkie rozdziały i powiem ci szczerze że czekam na więcej . Baardzo mi się podoba <3. Z tt @Patryciia11
OdpowiedzUsuńNo więc po pierwsze przedstawię się @KaciaUnicorn z tt. Fajnie, że z Zaynem El się układa, ale brakuje mi tego, jak wydawała sekrety ludzi dookoła. Wtedy, ta fabuła była oryginalna. Nie wiem, jak zamierzasz dalej ciągnąć to opowiadanie, ale ja z chęcią czekam na kolejne odcinki. Albo El może się z Malikiem dogadać i dwoje mogą coś knuć czy coś w tę deseń. Dobra, czekam na dalsze rozwinięcie fabuły.
OdpowiedzUsuńA, i jeszcze El wygląda, jak Aria, do tego impreza u Alison... Lubisz Pretty Little Liars? Jeśli tak, to *żółwik* ^^
Super!! Już czekam na następny rozdział :)
OdpowiedzUsuńŚwietny, ale kilka rzeczy mi się nie podobało. Dlaczego Elizabeth to teraz 'Amy'? Nie podoba mi się też zgapianie z książki (lub filmu) "Charlie". Mam na myśli pick upa, tunel i stanie na skrzyni oraz 'nieskończoność'. Czekam na kolejny rozdział. :)
OdpowiedzUsuńTak samo mysle co do fragmentu z Charlie'go.
UsuńLubię Elizabeth i Zayna jako parę. Nie wiem tylko czy Malik jest to końca uczciwy - to jego wewnętrzne "nie do końca" mnie zaniepokoiło. Niemniej jednak chciałabym wierzyć w to, że on naprawdę "lubi lubi" El.
OdpowiedzUsuńZ drugiej jednak strony lubię sposób w jaki Elizabeth mści się na tych wszystkich osobach. Może to z mojej strony niezbyt miłe, ale uważam, że naprawdę im wszystkim się należy. Sami sobie zasłużyli.
Mam nadzieję, że sytuacja pomiędzy Zaynem i Elizabeth się pogłębi - mogłaby być z nich całkiem miła para ;)
Pozdrawiam i życzę weny.
Boooskkii <3 czekam na nexta :))
OdpowiedzUsuńŚwietny. Cczekam na next.
OdpowiedzUsuńNonono.... podoba mi się, znalazłam parę błędów językowych ale tak czy siak jedno z fajniejszych opowiadań o 1D jakie przeczytałam
OdpowiedzUsuńMasz bardzo orginalne opowiadanie .... Podoba mi sie tu postać Elizabeth
OdpowiedzUsuńWeronika
jeju świetnie piszesz!!!! czekam co wydarzy się dalej i kto będzie kolejną ofiarą na liście Elizabeth ;*
OdpowiedzUsuńŚwietne ;) Kiedy następny rozdział?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŻałuję, że jednak się nie pocałowali!
OdpowiedzUsuńGłupia Brook. Pod szubienicę z nią!
czemu już nie piszesz?
OdpowiedzUsuń